Wstecz

Dzień Walentego

Autor: Iwan Wyrypajew

Dzień Walentego

 

 

 


Wala i Katia, kochanka i żona tytułowego Walentego, od dwudziestu lat mieszkają razem. Połączyła je śmierć mężczyzny, który dla obu był jedyną miłością życia. Czas nie zaleczył ran. Kobiety ciągle mają do siebie żal, który łatwo przeradza się w pasję. Jednocześnie troszczą się o siebie jak dwie przyjaciółki.
"Dzień Walentego" to sztuka o wielkiej miłości, aż po grób. To jest typowe dla Rosjan, że jeżeli są jakieś namiętności to są one ostateczne. Historia jest dosyć prosta, dwie kobiety kochają przez całe swoje życie jednego mężczyznę. Akcja sztuki zaczyna się w momencie 60. urodzin głównej bohaterki - Walentyny. Cała sztuka napisana jest poza logiką, jakiejkolwiek chronologii, jest zabawą zarówno, jeśli chodzi o konsekwencje czasowe, jeśli chodzi o wszystko to co mogłoby się człowiekowi wydawać logiczne. I tak jak Wyrypajew pisze na wstępie nic nie ma, ani czasu, ani rozumu tylko jest miłość. I o tej miłości usiłujemy zrobić przedstawienie - powiedziała Gabriela Kownacka.

Premiera: 16 lutego 2008

Scena: duża

Przekład: Agnieszka Lubomira Piotrowska

Reżyser: Gabriela Kownacka

Asystent Reżysera: Danuta Bach

Scenografia: Barbara Hanicka, asystent scenografa: Dominika Skaza

Muzyka: Tomasz Hynek

Reżyseria świateł: Tomasz Wert

Obsada:
    · Alina Skiepko-Gielniewska: Katia
    · Agnieszka Możejko: Młoda Katia
    · Danuta Bach: Muzyczne Życzenia
    · Ewa Dałkowska: Walentyna
    · Piotr Półtorak: Walenty

Recenzje:

Seans spirytystyczny z Walentym w tle
"Dzień Walentego" Iwana Wyrypajewa w reżyserii Gabrieli Kownackiej (to jej debiut) budzi mieszane uczucia. Jest piekielnie nierówny: irytuje i intryguje jednocześnie. Bywa żenująco infantylny, bywa i porywający. Jest w nim ujmująca prostota, jest mnóstwo wydumanych inscenizacyjnych dodatków. Można mieć doń wiele zastrzeżeń, ale też wiele scen ma się przed oczami długo po premierze - tak zapadły w pamięć. I co tu zrobić z takim spektaklem? Obejrzeć mimo wszystko warto.
Monika Żmijewska, Gazeta Wyborcza, 18.02.2008

Realizacja: